Zaczniemy od naszego budynku - Hołdysowy Chwila Da Klub może zaoferować przekąskę w postaci całkiem niezłych tostów i pierogów, choć nie ukrywamy, że to nie kuchnia jest główną atrakcją tego klubu:) Po schodkach od Ogrodowej bar azjatycki Thienly - nie odbiega od typowego wizerunku i menu, więc jeśli gustujesz w takiej kuchni będzie dobrze. Zwracamy uwagę na doznania estetyczne! - po wejściu, na ścianie na lewo rzuca na kolana obraz niebywałej wręcz urody:) Na przeciwko naszego budynku znajduje się jeszcze typowy kebab - szczególnie polecamy ten z baraniny. Są stoliki, można więc zjeść w godziwych warunkach i na prawdziwym talerzu.
Również vis a vis tyle, że już na ulicy Żelaznej, pod czerwonymi markizami Bar Aleksander - niemal wymarły gatunek dawnych barów szybkiej obsługi. Wystrój doskonale jeszcze pamięta lata 70-te, a wyjątkowy klimat (choć niektórzy powiedzą: klimacik;) uzupełnia klasyczne menu ze schabowym, barszczem i nóżkami w galarecie, oraz Pan Andrzej za bufetem. Gorąco polecamy choć wbrew pozorom nie jest wcale tanio, a w porze lunchu bywa tłoczno. Można za to spotkać pełen przekrój społeczeństwa: od białych kołnierzyków z okolicznych biurowców, przez naszych coworkerów po wolski proletariat.
Wracając na ulicę Ogrodową i idąc w kierunku zachodnim zaraz po lewej natkniemy się na prawdziwie włoską Gastrotekę Casa Sicilia - pasty, zupy, sałatki, a także pizze. Co ważne dla kieszeni - jest oferta lunchowa. Nieco dalej nie wypróbowana jeszcze niewielka pierogarnia, a po prawej stronie ulicy pod numerem 50B znajdziemy zupełnie współczesną lunchową jadłodajnię Kama Bistro - smacznie, tanio i szybko... choć już bez klimatu opisanego wyżej Baru Aleksander. Jeśli poszlibyśmy jeszcze dalej trafilibyśmy do lokalu z wyższej pólki - restauracji ToBaYa z kuchnią tajską i indonezyjską.
My jednak skręcamy na południe w ulicę Wronią, mijamy bardzo przyzwoicie wyglądający bar azjatycki Hong Ha i dochodzimy na, jakże znaną, ulicę Chłodną, obecnie przeżywającą poważny face-lifting. Zaraz na rogu bistro które nie wie czy jest cukiernią czy też barem lunchowym. Wśród tortów, ciast i ciastek ze zdziwieniem odnajdziecie więc zupy i naleśniki. Idąc Chłodną w kierunku Żelaznej mijamy znajdujące się po prawej pozostałości dawnej rzemieślniczej Woli mieszczące obecnie także sporo lokali gastronomicznych, wśród których warto wymienić Fresco - niby pizzerię, ale oferującą tytułowy kotlet schabowy i podobne dania w przystępnych cenach. Z ciekawości, nie jest to bowiem lokal odpowiedni na lunch, wymieniamy też znany klub-restaurację Herezja.
Pod nr 25 znajdujemy kultową już kawiarnię Chłodna 25 - warto zajrzeć, choć bardziej na deser - zamiast Kotleta w menu Kultura i Kawa. Przecinamy ul. Żelazną i w ten sposób niemal zamykamy Zachodnią Pętlę Gastronomiczną - teraz na rogu po prawej mamy Oberżę Pod Czerwonym Wieprzem pilnowaną bezustannie przez dwie czarne wołgi - ciekawie tam i smacznie, ale czas oczekiwania i ceny zdecydowanie restauracyjne. Idziemy Żelazną na południe, mijamy Krochmalną i zaraz za kamienicą skręcamy w lewo - tu na parterze mieszkalnej szafy osiedla za Żelazną Bramą mieści się American Chinese Food - chińszczyzna jak z amerykańskiego filmu. Wracamy na ulicę Krochmalną gdzie w podobnym bloku, ale już z adresem Chłodna 15, znajdziemy godną polecenia lokalną pizzerię Trattoria Toscana.
Idąc dalej wzdłuż bloku ponownie trafimy na ulicę Chłodną - zagłębiając się w jej deptakową część w kierunku Jana Pawła, zaraz po lewej stronie znajdziemy niedawno otwartą, małą restauracyjkę U Madziara - bardzo smacznie, ostrrro i w przystępnej cenie. Do tego codziennie inny zestaw lunchowy - bardziej tradycyjny w smaku. Od otwarcia knajpka cieszy się sporą popularnością wśród naszych użytkowników. Tutaj możemy też zorganizować lunch dla grupy przy całodziennym szkoleniu - to tylko 400 metrów od nas, a dzięki rezerwacji może się to odbyć bardzo sprawnie. Dochodząc do samej Alei Jana Pawła II znajdziemy się w małym zagłębiu gastronomicznym: na Elektoralnej 24 lunchowa knajpka z antresolą Caffe Zagadka, po prawej zaś w budynkach Atrium kilka większych restauracji i Coffeeheaven na deser.
Życzymy smacznego i jednocześnie przypominamy - na lunch zawsze wychodź wspólnie z innymi coworkerami! ;)
I jeszcze jedna informacja: wszystkie (prawie) fotografie z naszego gastro-spaceru wykonał Krzysiek Komorowski - freelancer, globtroter, a nade wszystko użytkownik biurca. Dziękujemy:)
środa, 28 września 2011
W poszukiwaniu kotleta
Dziś wpis o zupełnie innym charakterze. Podzielimy się spostrzeżeniami na temat naszej okolicznej gastronomii - czyli opowiemy gdzie (i co) jada biurcowy coworker. W tym celu zapraszamy na wspólny spacer - obejdziemy okoliczne knajpki, jadłodajnie i restauracje. Wpis powinien zainteresować również tych wszystkich, którzy organizują u nas dłuższe spotkania czy szkolenia. Zapraszamy na kulinarną wycieczkę.
Autor:
biurco
Etykiety:
#informacje-biura
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum
-
►
2024
(7)
- ► października 2024 (1)
- ► lipca 2024 (1)
- ► kwietnia 2024 (1)
- ► marca 2024 (1)
- ► lutego 2024 (2)
- ► stycznia 2024 (1)
-
►
2023
(7)
- ► listopada 2023 (1)
- ► lipca 2023 (1)
- ► marca 2023 (2)
- ► lutego 2023 (1)
- ► stycznia 2023 (1)
-
►
2022
(8)
- ► grudnia 2022 (1)
- ► października 2022 (2)
- ► września 2022 (1)
- ► sierpnia 2022 (1)
- ► kwietnia 2022 (1)
- ► lutego 2022 (1)
- ► stycznia 2022 (1)
-
►
2021
(3)
- ► grudnia 2021 (1)
- ► kwietnia 2021 (1)
- ► marca 2021 (1)
-
►
2020
(1)
- ► marca 2020 (1)
-
►
2019
(3)
- ► września 2019 (1)
- ► czerwca 2019 (1)
- ► kwietnia 2019 (1)
-
►
2018
(3)
- ► września 2018 (1)
- ► sierpnia 2018 (1)
- ► lutego 2018 (1)
-
►
2017
(8)
- ► grudnia 2017 (1)
- ► października 2017 (1)
- ► kwietnia 2017 (1)
- ► lutego 2017 (2)
- ► stycznia 2017 (1)
-
►
2016
(5)
- ► grudnia 2016 (1)
- ► września 2016 (1)
- ► czerwca 2016 (3)
-
►
2015
(9)
- ► grudnia 2015 (1)
- ► lipca 2015 (1)
- ► czerwca 2015 (1)
- ► kwietnia 2015 (1)
- ► marca 2015 (1)
- ► lutego 2015 (2)
-
►
2014
(13)
- ► grudnia 2014 (1)
- ► listopada 2014 (1)
- ► października 2014 (1)
- ► września 2014 (2)
- ► sierpnia 2014 (1)
- ► lipca 2014 (1)
- ► marca 2014 (1)
- ► lutego 2014 (1)
- ► stycznia 2014 (2)
-
►
2013
(31)
- ► grudnia 2013 (2)
- ► listopada 2013 (2)
- ► października 2013 (3)
- ► września 2013 (3)
- ► sierpnia 2013 (2)
- ► lipca 2013 (3)
- ► czerwca 2013 (2)
- ► kwietnia 2013 (3)
- ► marca 2013 (3)
- ► lutego 2013 (3)
- ► stycznia 2013 (2)
-
►
2012
(26)
- ► grudnia 2012 (1)
- ► listopada 2012 (3)
- ► października 2012 (2)
- ► września 2012 (3)
- ► sierpnia 2012 (2)
- ► czerwca 2012 (3)
- ► kwietnia 2012 (2)
- ► marca 2012 (1)
- ► lutego 2012 (2)
- ► stycznia 2012 (3)
-
▼
2011
(34)
- ► grudnia 2011 (2)
- ► listopada 2011 (4)
- ► października 2011 (3)
- ▼ września 2011 (4)
- ► sierpnia 2011 (1)
- ► lipca 2011 (3)
- ► czerwca 2011 (3)
- ► kwietnia 2011 (2)
- ► marca 2011 (5)
- ► lutego 2011 (3)
- ► stycznia 2011 (2)
-
►
2010
(44)
- ► grudnia 2010 (5)
- ► listopada 2010 (1)
- ► października 2010 (4)
- ► września 2010 (6)
- ► sierpnia 2010 (3)
- ► lipca 2010 (2)
- ► czerwca 2010 (3)
- ► kwietnia 2010 (4)
- ► marca 2010 (4)
- ► lutego 2010 (6)
- ► stycznia 2010 (3)
-
►
2009
(27)
- ► grudnia 2009 (5)
- ► listopada 2009 (3)
- ► października 2009 (3)
- ► września 2009 (3)
- ► sierpnia 2009 (3)
- ► lipca 2009 (1)
- ► czerwca 2009 (2)
- ► kwietnia 2009 (1)
- ► stycznia 2009 (1)
-
►
2008
(1)
- ► listopada 2008 (1)
zapomnieliscie o barze mniam-mniam:
OdpowiedzUsuńhttp://www.gastronauci.pl/3060-bar-mniam-mniam-warszawa
maja wielkie i smaczne makarony. zestaw dnia (zupa i makaron) - 16 pln
oraz o filli najlepszego Kebabu w Warszawie:
http://www.gastronauci.pl/14945-efes-warszawa
jedno z niewielu miejsc gdzie jest prawdziwa i swieza baranina.
"Mniam, mniam" - a istotnie, dzięki za przypomnienie, bo miejsce warte odnotowania i niezbyt odległe.
OdpowiedzUsuń"Efes" już trochę daleko. Kiedyś był też bliżej, na Solidarności naprzeciw Urzędu Dzielnicy - niestety zlikwidowany.
daleko? bez przesady - przeciez to 50 metrow od (tfu!) Starbucksa i 70 od (tfu, tfu!) Mc Donalds a mozna polaczyc to z wycieczka na ukochana poczte polska.
OdpowiedzUsuńno i jest folk gospoda, lunche z deserem za 19.90 ;)
OdpowiedzUsuńoraz, juz ciut dalej, bo na żytniej (wozem można podjechać) - pasja smaku. najlepsze obiady domowe w warszawie! słowo.
O ile w Madziarze węgierska zupa gulaszowa była doskonała o tyle rybnej - nie polecam (taka trochę bez wyrazu). Ale i tak wg mnie lokal pozostaje na topie:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie na dzień dzisiejszy rządzi Madziar. Byliśmy w tamtym tygodniu w pawilonach na Chmielnej na domowym jedzeniu, było niezłe ale dawali plastikowe sztućce.
OdpowiedzUsuńChińczyk na dole jest zajebisty przed snem, usypia w 10 min i trawi się aż do rana:)
Krzysiek, miales racje, ryba u Madziara jest jak dziwna wodnista galareta o kolorze szarym, jakby sie jadlo baze do kosmetykow ...
OdpowiedzUsuńWydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji posiada w ciągłej ofercie pyszne pierogi(sic!).
OdpowiedzUsuńZa namową Marcina zawitaliśmy dziś na Waliców 15 do policyjnego bufetu i naprawdę możemy polecić to miejsce nie tylko kierowcom. Niemała porcja rewelacyjnych pierogów za 10zł, lunchowe danie dnia za 12 - jeśli równie dobre to naprawdę warto.
Dzisiaj wypróbowaliśmy wspomnianą we wpisie pierogarnię na Ogrodowej - rewelacja! Wyłącznie perogi, z kilkoma nadzieniami, z wody i odsmażane. I taniej niż na na policji:)
OdpowiedzUsuńKilka miejsc już się nie zgadza. Są też nowe. Przydałaby się aktualizacja...
OdpowiedzUsuńM.