Coraz częściej usłyszeć można słowo "coworking". W mediach, w ogłoszeniach, na forach i blogach. Ale czy każde wolne biurko oferowane do wynajęcia to już coworking? Co jest jego istotą, co odróżnia tę ideę pracy od wynajmu taniego lokalu, czy biura na godziny.
Warto pamiętać, że punktem wyjścia dla powstania idei coworkingu było "wyjście do ludzi" - jako odpowiedź na ujawniające się wady i ograniczenia samotnej pracy freelancera w domowym zaciszu. Kluczową bowiem rolę w coworkingu pełni aspekt społeczny: umożliwienie bezpośredniego i nieskrępowanego kontaktu z innymi ludźmi o podobnym spojrzeniu na pracę i sposób jej wykonywania, ale (najczęściej) różniących się uprawianymi zawodami. Właśnie ta różnorodność spotykająca się w jednym miejscu niesie ze sobą ogromny potencjał kreatywności i współpracy.
Jedni przenieśli się do biur coworkingowych z samotności, szukając towarzystwa, inspiracji, motywacji czy wsparcia, inni jednak wręcz przeciwnie - uciekli z domu pełnego dzieci szukając spokoju i atmosfery pracy. A z czasem okazało się, że coworking jest niezłym rozwiązaniem również dla osób które rozpoczynają dopiero swój biznes - jako swego rodzaju inkubator firmy zapewniający tani dostęp do biura i kontakt pomocnych osób. Niektóre zresztą biura coworkingowe świadczą swoim użytkownikom usługi wspomagające rozwój działalności.
Jak w przypadku zapewne wszystkich inicjatyw oddolnych, tak i w przypadku idei coworkingu realizacja nie podlega jednej, stałej definicji. Biura coworkingowe bywają więc bardzo różne – małe i kameralne, jak i z dziesiątkami stanowisk pracy, mogą przypominać klub, kawiarnię lub studio czy artystyczny loft – rzadziej klasyczne biuro. Aby mówić jednak o coworkingu muszą w moim przekonaniu spełnić łącznie trzy kluczowe warunki.
Po pierwsze społeczność i atmosfera – biuro coworkingowe, jak już pisałem, to miejsce spotkań, nawiązywania kontaktów, nie tylko biznesowych ale również tych spontanicznych, nieformalnych, przy dobrej kawie i na wygodnej kanapie. Nierzadko freelancer przychodzi w takie miejsca by poczuć przynależność do pewnej grupy. I zwłaszcza ta "społecznościowa" strona coworkingu odróżnia go od anonimowych biur na godziny. Potrzeba specyficznego klimatu dla realizacji tych celów owocuje powstawaniem bardzo oryginalnych wnętrz, dalekich od biurowych standardów.
Po drugie muszą zapewnić zaplecze biurowe – urządzone miejsce pracy indywidualnej i grupowej, szybki i bezpieczny internet, dostęp do profesjonalnych urządzeń biurowych jak ksero czy drukarka, wskazana też jest obsługa biura i gości, pomoc techniczna. Dzięki temu freelancer czy mikroprzedsiębiorca zyskuje narzędzia dostępne raczej dla większych i bogatszych firm. A własny, praktycznie trzeba mieć tylko laptop, czyli swoje właściwe biuro.
Balans tych dwóch czynników wpływa na ogólny charakter biura. Ale jest jeszcze trzeci konieczny czynnik – wysoka elastyczność i niskie koszty. Korzystanie z biura coworkingowego najczęściej nie wymaga wiązania się umowami, nie ma kaucji, można pracować w dowolnym wymiarze czasu, czasami nawet w nocy - wszystko to ma podkreślać niezależność korzystających z biura wolnych strzelców. Łączne koszty są nieporównywalne do samodzielnego najmu lokalu i na tyle niskie, że zapewniają dostępność nawet osobom dopiero startującym w biznesie.
Warto pamiętać o tych trzech cechach, których konieczne i zgrabne połączenie decyduje o uzasadnionym użyciu przymiotnika "coworkingowe" w kontekście biura, centrum czy podobnych.
poniedziałek, 22 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum
-
►
2024
(7)
- ► października 2024 (1)
- ► lipca 2024 (1)
- ► kwietnia 2024 (1)
- ► marca 2024 (1)
- ► lutego 2024 (2)
- ► stycznia 2024 (1)
-
►
2023
(7)
- ► listopada 2023 (1)
- ► lipca 2023 (1)
- ► marca 2023 (2)
- ► lutego 2023 (1)
- ► stycznia 2023 (1)
-
►
2022
(8)
- ► grudnia 2022 (1)
- ► października 2022 (2)
- ► września 2022 (1)
- ► sierpnia 2022 (1)
- ► kwietnia 2022 (1)
- ► lutego 2022 (1)
- ► stycznia 2022 (1)
-
►
2021
(3)
- ► grudnia 2021 (1)
- ► kwietnia 2021 (1)
- ► marca 2021 (1)
-
►
2020
(1)
- ► marca 2020 (1)
-
►
2019
(3)
- ► września 2019 (1)
- ► czerwca 2019 (1)
- ► kwietnia 2019 (1)
-
►
2018
(3)
- ► września 2018 (1)
- ► sierpnia 2018 (1)
- ► lutego 2018 (1)
-
►
2017
(8)
- ► grudnia 2017 (1)
- ► października 2017 (1)
- ► kwietnia 2017 (1)
- ► lutego 2017 (2)
- ► stycznia 2017 (1)
-
►
2016
(5)
- ► grudnia 2016 (1)
- ► września 2016 (1)
- ► czerwca 2016 (3)
-
►
2015
(9)
- ► grudnia 2015 (1)
- ► lipca 2015 (1)
- ► czerwca 2015 (1)
- ► kwietnia 2015 (1)
- ► marca 2015 (1)
- ► lutego 2015 (2)
-
►
2014
(13)
- ► grudnia 2014 (1)
- ► listopada 2014 (1)
- ► października 2014 (1)
- ► września 2014 (2)
- ► sierpnia 2014 (1)
- ► lipca 2014 (1)
- ► marca 2014 (1)
- ► lutego 2014 (1)
- ► stycznia 2014 (2)
-
►
2013
(31)
- ► grudnia 2013 (2)
- ► listopada 2013 (2)
- ► października 2013 (3)
- ► września 2013 (3)
- ► sierpnia 2013 (2)
- ► lipca 2013 (3)
- ► czerwca 2013 (2)
- ► kwietnia 2013 (3)
- ► marca 2013 (3)
- ► lutego 2013 (3)
- ► stycznia 2013 (2)
-
►
2012
(26)
- ► grudnia 2012 (1)
- ► listopada 2012 (3)
- ► października 2012 (2)
- ► września 2012 (3)
- ► sierpnia 2012 (2)
- ► czerwca 2012 (3)
- ► kwietnia 2012 (2)
- ► marca 2012 (1)
- ► lutego 2012 (2)
- ► stycznia 2012 (3)
-
►
2011
(34)
- ► grudnia 2011 (2)
- ► listopada 2011 (4)
- ► października 2011 (3)
- ► września 2011 (4)
- ► sierpnia 2011 (1)
- ► lipca 2011 (3)
- ► czerwca 2011 (3)
- ► kwietnia 2011 (2)
- ► marca 2011 (5)
- ► lutego 2011 (3)
- ► stycznia 2011 (2)
-
▼
2010
(44)
- ► grudnia 2010 (5)
- ► listopada 2010 (1)
- ► października 2010 (4)
- ► września 2010 (6)
- ► sierpnia 2010 (3)
- ► lipca 2010 (2)
- ► czerwca 2010 (3)
- ► kwietnia 2010 (4)
- ► marca 2010 (4)
- ▼ lutego 2010 (6)
- ► stycznia 2010 (3)
-
►
2009
(27)
- ► grudnia 2009 (5)
- ► listopada 2009 (3)
- ► października 2009 (3)
- ► września 2009 (3)
- ► sierpnia 2009 (3)
- ► lipca 2009 (1)
- ► czerwca 2009 (2)
- ► kwietnia 2009 (1)
- ► stycznia 2009 (1)
-
►
2008
(1)
- ► listopada 2008 (1)
Masz racje Wojtku.
OdpowiedzUsuńTe trzy cechy odróżniają coworking od biur na godziny.. fajnie, że ująłeś to w ten sposób :)
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa Gillner
Bardzo dobry artykuł. Czynniki są wymienione konkretnie
OdpowiedzUsuń