wtorek, 28 kwietnia 2015

Co słychać w Bergen, czyli coworking po norwesku

Podróż do Bergen, oprócz zapierających dech w piersiach krajobrazów z fiordem w tle przyniosła wizytę w coworkingu. Zobacz jak potomkowie Wikingów realizują ideę wspólnego biura - oto krótka relacja naszych wysłanników.



Coworking w Norwegii

Podróżując po Skandynawii, dotarliśmy do najbardziej wysuniętego na północ coworkingu, w norweskim Bergen. Tamtejszy HUB krzyżuje trzy przestrzenie: laboratorium innowacji, inkubator przedsiębiorczości a także lokalny dom kultury. Użytkownicy a jest ich dokładnie 55, mają do swojej dyspozycji ponad 500 metrów kwadratowych. A wszystko to mieści się w w portowej dzielnicy, w dawnych spichlerzach Hanzy z XVII wieku. W HUB-ie czuć zapach ponad 300 letniego drewna, stare schody skrzypią pod nogami, a starodawne wnętrza wypełniają nowoczesne, designerskie meble na których spoczywają laptopy ze świecącymi logami nadgryzionego jabłuszka.

Ludzie. Mili, serdeczni, przyjaźni. Codziennie o 11:30 spotykają się by razem gotować wspólne śniadanie. W większości, projektanci, artyści, kreatorzy i architekci. Bo gdzie jak gdzie, ale w tym miejscu kreatywność wchłania się każdym porem skóry, a ciepły klimat powoduje, że chce się tu zostać na zawsze.


Coworking w Norwegii
Coworking w Norwegii
Coworking w Norwegii
Coworking w Norwegii
Coworking w Norwegii
Coworking w Norwegii
Coworking w Norwegii
Coworking w Norwegii
Coworking w Norwegii
Coworking w Norwegii
Coworking w Norwegii

W ten oto sposób, nawiązaliśmy współpracę z norweskimi przedsiębiorcami, opowiedzieliśmy o Naszym warszawskim Coworkingu do którego ich jak i Was serdecznie zapraszamy. Krzysztof Komorowski.








Podobne wpisy:
Od biura do klubu, czyli jak wygląda coworking

1 komentarz:

  1. Ale mi się to podoba :D tam jest tak pięknie ;)
    Marzenia :)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum