Do pisania potrzeba weny, tematu albo po prostu bieżącej informacji. Co jednak jeśli nic z tych rzeczy nie przyszło? Wtedy powstaje wpis taki jak dzisiaj. Groch z kapustą.
Blog traktuje o coworkingu, więc nie możemy pisać o wygranej Niemiec czy dajmy na to o wystąpieniach JKM w europarlamencie. Zatem coworking. I wakacje. Czy ma się to jakoś do siebie? Otóż wydaje się, że bezpośredni związek - z perspektywy biura coworkingowego - nie występuje. Owszem, parę osób wyjechało na wakacje, inne jednak wróciły i w gruncie rzeczy ruch jest nieustający. Większe znaczenie wydaje się mieć doraźna pogoda - tzn. upał ściąga więcej osób poszukujących chłodnego, klimatyzowanego miejsca do pracy, za to ulewny deszcz zniechęca do wyjścia z domu. To uroki pracy na własny rachunek lub pracy zdalnej - pracujesz gdzie chcesz i kiedy chcesz!
Na temat wakacji i coworkingu można spojrzeć też inaczej. Freelancer rzadko może sobie pozwolić na długi, wakacyjny wyjazd bez kontaktu z siecią, klientami i współpracownikami. A może nawet by i mógł, ale nie chce;) Niemal zawsze bierze więc ze sobą laptopa - i pracuje, czasem więcej, czasem mniej. Nie dalej jak przedwczoraj wrócił do naszego biura coworker po rodzinnym urlopie spędzonym nad polskim morzem. To znaczy rodzina była na plaży, on zaś pracował w pokoju przed laptopem. Nie przeszkadzało mu to jednak w korzystaniu z uroków morskiej wody po pracy lub przed nią. Połączył w ten sposób przyjemne z... koniecznym.
Pewnie mogłoby być jeszcze przyjemniej gdyby czasu pracy nie musiał spędzać w dusznym pokoju pensjonatu z laptopem rozłożonym na łóżku, a mógłby skorzystać z wakacyjnego coworkingu. Poważnie - są takie! Niestety nie w Polsce (choć ktoś, gdzieś, coś słyszał o miejscu coworkingowym w Zakopanem;) a nieco dalej. Właściwie to nawet całkiem daleko, ale przez to właśnie miejsca te kojarzą się nam wakacyjnie. Wyspy Kanaryjskie, Hawaje, Tajlandia, wyspa Bali... Jeśli dobrze pogrzebać w sieci to znajdziemy urocze mini-coworkingi na francuskiej i brytyjskiej wsi. Jak to się finansowo utrzymuje?!
A skoro przy finansach... wiesz, że od początku powstania naszego coworkingu biurco - a będzie to już naprawdę szmat czasu - nie zmieniliśmy cen? Słowo. Nawet odrobinę. Chociaż nie - VAT się zmienił w 2011 roku. No ale za to nie odpowiadamy;) A wiesz, że na takich Wyspach Kanaryjskich odpowiednik VAT to maksymalnie 7%?
Hmm, groch z kapustą wyszły jakoś tak... egzotycznie.
Podobne wpisy:
Miejsce pracy freelancera
Oj, kiepściutko.
OdpowiedzUsuńA owszem, wakacje;)
OdpowiedzUsuń