Ach, gdyby tak nie trzeba było siedzieć w biurze... Dziś przecież dzięki technologii niemal wszystko możemy zrobić zdalnie, z domowej kanapy. Temu kto nigdy nie pracował w domu zdaje się, że takie rozwiązanie to niedościgniony ideał. Jednak ci którzy tak pracują i ideał ten mają na wyciągnięcie ręki widzą to już mniej jednoznacznie.
Foto: whatleydude
Ponieważ skupić się chcemy na samym miejscu pracy i sposobie pracy jaki z niego wynika (w etatowym biurze czy w domu) nie będziemy analizować aspektów stabilizacji finansowej, urlopów i tym podobnych kwestii które są naturalną konsekwencją wyboru pracy u kogoś lub pracy na własny rachunek. Pamiętać jednak należy, że choć w mniejszym zakresie to tematyka pracy w domu (lub "z domu" by użyć zwrotu utartego już w tym znaczeniu) nie jest obca również pracownikom etatowym tyle, że pracującym zdalnie, na elastycznych zasadach. (Poczytaj o flexi pracy i perspektywach jej rozwoju).
Powstała już niejedna lista zalet pracy z domu. W sieci znajdziecie je bez problemu, podobnie zresztą jak listy wad takiej pracy. Spróbujmy je teraz zestawić ze sobą.
Zauważacie chyba, że mankamenty pracy w domu i jej niezaprzeczalne plusy to te same elementy. Paradoksalnie bowiem największa zaleta i największa wada pracy z domu są tożsame. To niczym nieskrępowana freelancerska wolność. Postrzegana z perspektywy biurka w korporacyjnym openspejsie zdaje się mieć same zalety, jednak widziana z domowej kanapy ujawnia swoje słabe strony. Ba! z tego punktu niektórzy dostrzegą zapewne nieliche zalety ciepłej posady w ramkach 9-19.
Skalę problemu z pracą zdalną, w domu, ilustrują dziesiątki artykułów i blogów z radami jak zmotywować się do pracy w domu. Z zawodowego punktu widzenia jest to jeden z większych problemów samotnej pracy. Bez problemów trafimy w sieci na wpisy typu "5 pomysłów na wzrost motywacji", "7 metod poprawy skuteczności", "12 przykazań efektywnej pracy". Można by je zastąpić jednym wspólnym tytułem: jak nie zostać pracownikiem szlafrokowym.
Oczywiście to nie jest tak, że pracy (efektywnej dodajmy) z domem nie da się pogodzić - da się, jednak pomijając potrzebę bycia introwertykiem, do pracy z domu potrzeba gigantycznej samodyscypliny. I - jeśli ją masz - bardzo wyrozumiałej rodziny. Bo w zasadzie nie ma sensownego pomysłu aby pod jednym dachem pogodzić (czytaj: oddzielić) pracę od życia prywatnego, rodziny. Tutaj nie pomoże nawet duży dom. Bo jeśli nawet uda ci się stworzyć cichą enklawę do pracy i skutecznie odseparujesz się od reszty rodziny w domu... to niczym nie będziesz się wtedy różnił od samotnych freelancerów. Znów paradoks.
Puentą niech będzie zdanie jakie padło we wpisie pewnego bloga:
„Bo żeby być w pracy to trzeba do niej wyjść.”
I tu pojawia się miejsce na coworking:)
Podobne wpisy: Jak pracować w domu?
Savoir-vivre w coworkingu, czyli jak pracować produktywnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz