Ostatnio wspominaliśmy, że aż 23% użytkowników biur coworkingowych to etatowi pracownicy dużych firm. Tak przynajmniej wynika z badań światowego coworkingu przeprowadzonych przez magazyn deskmag. W polskich realiach odsetek ten jest mniejszy (w naszym przypadku to około 10%) ale wystarczający by grupę tę zauważyć. Powstaje jednak zasadnicze pytanie: dlaczego w ogóle ktoś zatrudniony na etat znalazł się w biurze coworkingowym?
Foto: espresso marco
Przecież przestrzeń coworkingowa niemal z zasady powstała dla freelancerów! Skąd więc wśród nich etatowiec?
Zacznijmy od pracodawcy - od niego to bowiem przeważnie (choć nie zawsze, o czym dalej) zależy gdzie, kiedy i jak będzie pracował jego pracownik. Dla pracodawcy jednym z ważniejszych kryteriów jest koszt pracownika, w tym też koszt jego miejsca pracy. W przypadku zwiększania zatrudnienia organizacja nowych stanowisk pracy bywa dość kosztowna - potrzeba wynająć i utrzymać więcej powierzchni biurowej, umeblować ją i wyposażyć. Sytuacja ma się jeszcze gorzej gdy obecna lokalizacja biura nie pozwala na jego powiększenie. Lub wtedy gdy biuro pracodawcy jest... w domu - jak często w przypadku małych firm, a pracownika jednak zatrudnić trzeba. Co równie ważne, tak dla małych jak i dużych firm, organizacja nowych stanowisk pracy wykazuje się najczęściej małą elastycznością - raz utworzone pozostają nawet wtedy gdy nie są już potrzebne, co przy występujących dzisiaj bardzo dynamicznych zmianach na rynku może stanowić problem. Jednocześnie warto zauważyć, że standardowy model pracy biurowej zakładający pracę w określonych godzinach w siedzibie firmy od dawna już nie przystaje do rzeczywistej organizacji pracy. Znacząca część pracowników swoją pracę wykonuje bowiem "w terenie" i przypisane w siedzibie firmy biurko stoi... puste.
Uświadomienie sobie tego stanu rzeczy przez pracodawców zapoczątkowało poszukiwania bardziej ekonomicznych i elastycznych rozwiązań, jednym z nich są tzw. gorące biurka (hot-desking) czy współdzielenie stanowiska pracy (job sharing). Kluczem okazało się jednak wprowadzenie elastycznych form zatrudnienia - poniekąd jako odpowiedź na oczekiwania młodego pokolenia pracowników dla których niezależność bywa ważniejsza niż schematyczna kariera. Pracodawcy szybko zauważyli korzyści płynące z elastycznego podejścia do zatrudnienia. Okazało się bowiem, co potwierdziły różne niezależne badania, że pracownik obdarzony większym zaufaniem i większą swobodą najczęściej odwdzięcza się większą efektywnością pracy. Stąd rosnąca popularność bardziej elastycznych form zatrudnienia, od rozluźnienia dyscypliny godzin pracy po umożliwienie pracy całkowicie zdalnej. Powstał nawet termin "flexipraca" oznaczający każdą formę zatrudnienia na zasadach innych niż w schemacie 9-17, 5 dni w tygodniu.
Jakieś mankamenty? Owszem, mogą ujawnić się takie same wady pracy w domu jak w przypadku freelancera - czyli mówiąc krótko: problemy społeczno-organizacyjne. Pracodawca zaś przy pracy zdalnej najczęściej obawia się braku kontroli nad pracownikiem i spadku jakości jego pracy w domowym otoczeniu.
Tu właśnie w sukurs przybywa coworking. Pracodawca wykupując dla swojego pracownika miejsce w biurze coworkingowym zyskuje poczucie pewnej (w gruncie rzeczy minimalnej, a jednak zupełnie wystarczającej) kontroli nad pracownikiem i możliwość zapewnienia narzędzi do pracy zdalnej. Pracownik zyskuje godziwe miejsce pracy z pełnym zapleczem infrastrukturalnym właściwym dla biura, a praca wśród innych podtrzymuje jego aktywność i działa mobilizująco. A jakie są wymierne (dla pracodawcy) zalety delegowania pracownika do pracy w biurze coworkingowym? Niskie koszty miesięczne utrzymania takiego stanowiska i pełna elastyczność: miejsce pracy można uruchomić niemal z dnia na dzień, a w razie potrzeby równie szybko z niego zrezygnować. Jest to idealne rozwiązanie przy osobach zatrudnianych czasowo, pracujących w niepełnym wymiarze godzin lub bardzo mobilnie. Także dla jednostek wartościowych dla firmy, a bardzo niezależnych, nieszablonowych i nieodnajdujących się w korporacyjnej strukturze coworking może być swego rodzaju kompromisem.
Większość "etatowych coworkerów" cieszy się sporą niezależnością, bywa, że pracują również w domu, choć większość zobligowana jest przez swego pracodawcę do bycia na stanowisku (czyli w biurze coworkingowym) w mniej-więcej ustalonych godzinach. Zdarza się też i tak, że motorem wykupienia miejsca w biurze coworkingowym jest sam pracownik, mimo iż teoretycznie mógłby pracować we własnym domu. Działa tu więc ten sam mechanizm co w przypadku wolnego strzelca.
środa, 3 sierpnia 2011
Etatowy coworking
Autor:
biurco
Etykiety:
#coworking,
Świat coworkingu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum
-
►
2024
(7)
- ► października 2024 (1)
- ► lipca 2024 (1)
- ► kwietnia 2024 (1)
- ► marca 2024 (1)
- ► lutego 2024 (2)
- ► stycznia 2024 (1)
-
►
2023
(7)
- ► listopada 2023 (1)
- ► lipca 2023 (1)
- ► marca 2023 (2)
- ► lutego 2023 (1)
- ► stycznia 2023 (1)
-
►
2022
(8)
- ► grudnia 2022 (1)
- ► października 2022 (2)
- ► września 2022 (1)
- ► sierpnia 2022 (1)
- ► kwietnia 2022 (1)
- ► lutego 2022 (1)
- ► stycznia 2022 (1)
-
►
2021
(3)
- ► grudnia 2021 (1)
- ► kwietnia 2021 (1)
- ► marca 2021 (1)
-
►
2020
(1)
- ► marca 2020 (1)
-
►
2019
(3)
- ► września 2019 (1)
- ► czerwca 2019 (1)
- ► kwietnia 2019 (1)
-
►
2018
(3)
- ► września 2018 (1)
- ► sierpnia 2018 (1)
- ► lutego 2018 (1)
-
►
2017
(8)
- ► grudnia 2017 (1)
- ► października 2017 (1)
- ► kwietnia 2017 (1)
- ► lutego 2017 (2)
- ► stycznia 2017 (1)
-
►
2016
(5)
- ► grudnia 2016 (1)
- ► września 2016 (1)
- ► czerwca 2016 (3)
-
►
2015
(9)
- ► grudnia 2015 (1)
- ► lipca 2015 (1)
- ► czerwca 2015 (1)
- ► kwietnia 2015 (1)
- ► marca 2015 (1)
- ► lutego 2015 (2)
-
►
2014
(13)
- ► grudnia 2014 (1)
- ► listopada 2014 (1)
- ► października 2014 (1)
- ► września 2014 (2)
- ► sierpnia 2014 (1)
- ► lipca 2014 (1)
- ► marca 2014 (1)
- ► lutego 2014 (1)
- ► stycznia 2014 (2)
-
►
2013
(31)
- ► grudnia 2013 (2)
- ► listopada 2013 (2)
- ► października 2013 (3)
- ► września 2013 (3)
- ► sierpnia 2013 (2)
- ► lipca 2013 (3)
- ► czerwca 2013 (2)
- ► kwietnia 2013 (3)
- ► marca 2013 (3)
- ► lutego 2013 (3)
- ► stycznia 2013 (2)
-
►
2012
(26)
- ► grudnia 2012 (1)
- ► listopada 2012 (3)
- ► października 2012 (2)
- ► września 2012 (3)
- ► sierpnia 2012 (2)
- ► czerwca 2012 (3)
- ► kwietnia 2012 (2)
- ► marca 2012 (1)
- ► lutego 2012 (2)
- ► stycznia 2012 (3)
-
▼
2011
(34)
- ► grudnia 2011 (2)
- ► listopada 2011 (4)
- ► października 2011 (3)
- ► września 2011 (4)
- ► lipca 2011 (3)
- ► czerwca 2011 (3)
- ► kwietnia 2011 (2)
- ► marca 2011 (5)
- ► lutego 2011 (3)
- ► stycznia 2011 (2)
-
►
2010
(44)
- ► grudnia 2010 (5)
- ► listopada 2010 (1)
- ► października 2010 (4)
- ► września 2010 (6)
- ► sierpnia 2010 (3)
- ► lipca 2010 (2)
- ► czerwca 2010 (3)
- ► kwietnia 2010 (4)
- ► marca 2010 (4)
- ► lutego 2010 (6)
- ► stycznia 2010 (3)
-
►
2009
(27)
- ► grudnia 2009 (5)
- ► listopada 2009 (3)
- ► października 2009 (3)
- ► września 2009 (3)
- ► sierpnia 2009 (3)
- ► lipca 2009 (1)
- ► czerwca 2009 (2)
- ► kwietnia 2009 (1)
- ► stycznia 2009 (1)
-
►
2008
(1)
- ► listopada 2008 (1)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz